Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowany artykuł

RE: Skierowanie na hipnozę -

Autor: marconi   Data: 2017-11-06, 20:22:32               

Violla >>> Hipnotyzuję tylko siebie. Kilka osób którym proponowałem odmówiło.

Napisałem że ja nie używam SUGESTII podczas hipnozy do poprawiania siebie. Uważam to za skuteczne dla przypadłości które wymieniłaś ale jest to działanie powierzchowne. Ponieważ zmieniasz przekonanie nt jakiegoś np. nałogu nie znając przyczyny skąd ten nałóg się wziął. Może zaistnieć sytuacja że wpadniesz po jakimś czasie w inny nałóg. Jeśli o nałogach mowa, są one wentylem trudnych emocji. Piszę trudnych (w przeżywaniu), ponieważ nie lubię określenia negatywne emocje. Negatywne rzeczy rzeczy naturalnie odrzucamy a przecież te emocje trzeba poznać. Wracając, większą wartość przykładam do poznania przyczyn przez które wyniszczam swój organizm i/lub swoje (i innych) życie. Być może piszę banały ale chcę wyjaśnić na czym polega moja przygoda z hipnozą.

Wprowadzając się w trans zawsze mam określony cel. Np. czasem z racji wykonywanego zawodu prowadzę szkolenia lub prezentacje. Bardzo się denerwowałem tymi wystąpieniami. Hipnozą można zadziałać na dwa sposoby:
1. Sugestią wpajam sobie że podczas wystąpień jestem pewny siebie, stoję wyprostowany, uśmiecham się, mówię głośno i wyraźnie. Ma to swoje wady dlatego stosuję sposób 2.
2. Przywołuję wyobraźnią sytuację prezentacji i tu dzieje się ta magiczna rzecz za którą uwielbiam hipnozę. Generują się silne emocje związane z przywołaną sytuacją, czasem nawet silniej niż podczas prawdziwej sytuacji. Trema, strach, obawa przed ocenianiem przez innych, lęk przed porażką aż we mnie tętni z jedną poważną różnicą: w tym czasie potrafię spokojnie przyjrzeć się tym emocjom bo wiem że jestem w bezpiecznym pokoju i żadna z tych emocji w tej chwili nie ma uzasadnienia. Można przyglądać się nawet poprzez wizualizację ale nie jest to konieczne. Dalszy przebieg prowadzę według uznania. Np. dziś chcę rozprawić się z lękiem przed porażką. Koncentruję się na tej emocji. Zastanawiam skąd ona się wzięła. I tu kolejna niespodzianka. Czasami po krótkim czasie pamięć emocjonalna wyszukuje wydarzenie z przeszłości które wyrżnęło rysę która generuje tą nieprzyjemną emocję. Dotarcie do tego momentu jest punktem kulminacyjnym - eureka!

I tak się to u mnie odbywa. Mam nadzieję że rozwiałem wątpliwości i macie mnie teraz za kompletnego świra :)

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku